Skuteczność zarządzania Przejdź do:


PROCES

Dysponowanie własnością wiąże się z odpowiedzialnością za tą własność, czego skutkiem może stać się konfrontacja z procedurą mającą na celu wyjaśnienie prawdziwości instytucjonalnych zarzutów.

Menedżer, któremu udowodniono winę, musi ponieść tego konsekwencje. Jeśli zaś jest niewinny, musi pamiętać, że wiara w niewinność jest najgorszym obrońcą. Musi też pamiętać, że oskarżyciel nie ustalał prawdy, a jedynie zebrał argumenty przemawiające za oskarżeniem. Musi wreszcie pamiętać, że sąd to określony człowiek.

Musi zatem wiedzieć, kto jest najlepszym obrońcą, jakie argumenty zebrać, by oddalić oskarżenie, i czym kieruje się człowiek, do którego należy zwracać się „wysoki sądzie”. Zanim napiszę, w jaki sposób można spełnić wszystkie te warunki, poświęcę jeszcze kilka zdań kwestii odpowiedzialności.

Zarządzanie nie istnieje bez decyzji. Menedżer, który podejmuje decyzje, bierze za nie odpowiedzialność: rynkową i prawną. Pierwsza jest niezależna od drugiej. Z prawnego punktu widzenia to, czy decyzja przyniosła skutek w postaci sukcesu czy porażki, zysku czy straty, jest zupełnie obojętne. Prawo określa tylko zakres odpowiedzialności, upatrując w menedżerze sprawcy, prowokatora, podżegacza, pomocnika. Zaznaczam, że są to określenia kodeksowe. Sprawcą bezpośrednim jest ten, kto osobiście dokonuje przestępstwa. Sprawcą na polecenie – ten, kto poleca dokonać przestępstwa. Sprawcą kierowniczym staje się ten, kto kieruje przestępstwem popełnianym przez innych. Prowokator zaś to szczególny przypadek – chce postawić innych przed sądem i namawia ich do przestępstwa. Podobnie postępuje podżegacz, tyle że dodatkowo jeszcze uważa, że popełnienie przestępstwa jest korzystne. Pomocnik to z kolei tylko ten, kto pomaga w popełnieniu przestępstwa.

Prawo karze nie tylko za popełnione przestępstwo, ale także za usiłowanie jego popełnienia. Zamiar, niebędący jeszcze czynem, również może podlegać karze, jeśli uznany zostanie za przestępstwo przez oskarżyciela i sąd. Karalne jest też przygotowanie do przestępstwa. Odpowiedzialność można ponieść za prowokację, podżeganie i pomoc, niezależnie od tego, czy przestępstwo zostało popełnione, czy nie. Odpowiedzialność cywilna skutkuje sprawą w sądzie, jeśli wniosek dotyczy czynu niedozwolonego przez prawo cywilne lub niewykonania usankcjonowanego przez to prawo zobowiązania, wynikającego głównie z umów. Prawo karne mówi o przestępstwie, cywilne o szkodzie.

Jeśli uwzględnimy w tym bilansie jeszcze prawo handlowe i pracownicze, okaże się, że menedżer podlega w swych decyzjach ocenie czterech kodeksów (karnego, cywilnego, handlowego, pracowniczego) i kilku odrębnych ustaw o szczególnych obszarach odpowiedzialności.

Zapewniam, że nie warto uczyć się prawa na salach rozpraw sądowych. Należy znać je wcześniej, a jednym z elementów naszego procesu decyzyjnego powinien stać się nawyk oceniania bezpieczeństwa prawnego podejmowanych decyzji. Wspominałem już o tym, ale powtórzę: znajomość prawa daje menedżerowi szansę właściwego formułowania pytań stawianych prawnikom. Nie ma bowiem dobrych odpowiedzi bez właściwych pytań. Menedżer powinien zadać sobie przynajmniej trzy najbardziej podstawowe.

1. Kto jest najlepszym obrońcą?

Najlepsza obrona opiera się na równoczesnym działaniu dwóch osób: oskarżonego menedżera i jego pełnomocnika. Sam oskarżony najwięcej może powiedzieć o powstaniu zdarzenia, jego przebiegu, kontekstach, zależnościach, interpretacjach etc. Prawnik zaś musi, poznać wszelkie związane z daną sprawą zagadnienia, by móc ją zinterpretować i podać jej interpretację – wynikającą ze znajomości faktów oraz przepisów. Winien też aktywnie i osobiście wniknąć w przypadek, którym się zajmuje. Nie wynajmujemy zatem kancelarii, lecz konkretnego prawnika. Udzielenie pełnomocnictwa musi dotyczyć konkretnej osoby. Uwagę należy zwrócić przede wszystkim na charakter umowy określającej zakres usług i wynagrodzenie. Prawnicy najczęściej poprzestają na podpisaniu pełnomocnictw i ustaleniu wynagrodzenia. Nie jest to dobry układ.


Dobry układ polega na tym, że prawnik zobowiązuje się do pełnienia roli pełnomocnika osobiście, w czasie potrzebnym do rzetelnego wypełnienia swej roli, za ustalonym z góry wynagrodzeniem. Lepiej zatem poświęcić więcej czasu na szukanie pełnomocnika niż zadowolić się przedstawicielstwem pozornym.

Dobry adwokat nigdy nie wypowiada się na temat orzeczenia przed jego zapadnięciem. Nie robi też niczego, co nie ma akceptacji klienta. Nie wyręcza się tłumaczeniem: „To dla pani/pana dobra”. W prowadzonej sprawie nie boi się zamawiać opinii autorytetów prawniczych. Omawia każde pismo procesowe, wielokrotnie upewniając się, czy właściwie zrozumiał wyjaśnienia. Uzgadnia zakres pytań do świadków. Żąda obecności swojego klienta na każdej rozprawie. Znalezienie takiego adwokata jest trudne, ale możliwe.

2. Jaki powinien być charakter zbieranych argumentów?

Zakres argumentów powinien obejmować przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonego, przedstawiające w sposób niezmieniany od początku do końca wersję wydarzeń zgodną z tym, jak można ją udokumentować, choćby zebranie odpowiednich dowodów wymagało czasu. Powinien również obejmować dokumenty, pisma, oświadczenia, artykuły etc. – wszystko, co służy potwierdzaniu wyjaśnień. Ważne są dowody z zeznań świadków, czyli odpowiedzi na pytania. Wszyscy świadkowie, zarówno oskarżenia, jak i obrony, są przesłuchiwani przez sąd w postępowaniu dowodowym. I jedni, i drudzy mogą wnieść informacje potwierdzające treść wyjaśnienia, co wynika z faktu, że byli przesłuchiwani w taki sposób, by potwierdzać oskarżenia. Należy zatem zebrać wszelkie dokumenty i pisma zaprzeczające uzasadnieniu oskarżenia oraz wszelkie argumenty świadczące o uchybieniach, pomyłkach i przeoczeniach w obowiązujących oskarżyciela przepisach.

Mówienie nieprawdy jest prawem oskarżonego, nieskutkującym formalnymi następstwami czy karą. Może co najwyżej doprowadzić do utraty wiarygodności u sędziego. Podobne ryzyko, ale już z groźbą kary, obciąża przygotowywanie świadków i sugerowanie treści zeznań.

3. Co może mieć największy wpływ na wyroki wydawane przez sędziego/sędziów?

Zdecydowana większość sędziów ceni sobie ceni sobie możliwość pracy w tym zawodzie. Postępują więc tak, by sobie nie zaszkodzić, a jednocześnie zyskać dobrą opinię zwierzchników i środowiska. Nie znoszą apelacji. Wiedzy o sprawie nabywają zazwyczaj na sali sądowej, a rozstrzygają zgodnie z interpretacją przypadku obowiązującą w sądzie, którego są pracownikami. Sędzia to urzędnik państwowy, któremu dano prawo bycia nieomylnym w swych sądach i decyzjach w prowadzonej sprawie. Ma on prawo sądzić w oparciu o swoje poglądy na temat świadków czy oskarżonych. Może wedle własnych upodobań uznać świadków za niewiarygodnych i nie zważać na dowody z ich zeznań.

Dobrze przygotowane pytania do świadków gwarantują uniknięcie uzupełniających przesłuchań, które zawsze są mniej wiarygodne.

Z kolei dobra znajomość dokumentacji umożliwia sprawne zadawanie pytań świadkom. Nieorientowanie się w dokumentacji dotyczącej własnej sprawy jest przez sąd uznawane jako lekceważenie. Oczywiście brane pod uwagę są również wygląd i zachowanie. Wyrok stanowi pochodną poglądów sądu – także tych na temat przedstawionej przez pełnomocnika prawnej interpretacji przypadku. Sprawy wynikające z powództwa cywilnego, zwane pyskówkami, w taki też sposób są przez sędziów traktowane. W sprawach takich każda ze stron ma swoje racje, których próbuje dowieść. Niezależnie od powagi osób czy reprezentowanej przez konkretne osoby instytucji, w miarę rozwoju sprawy emocje stron dowodzących sobie racji przed sądem kumulują się i w końcu wybuchają.

Sędzia ma prawo – i z niego korzysta – przyznać rację tej ze stron, którą uzna za wiarygodniejszą na podstawie zachowania na sali sądowej.

Gdy postępowanie sądowe dotyczy firmy obwinianej o popełnienie przestępstwa, wówczas i ona traktowana jest jak osoba prawna – ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z jej samoistnego bytu. Oczywiście, firmy reprezentowane są wówczas przez konkretne osoby, jednak te postępują przede wszystkim zgodnie z własnymi racjami, a dopiero w drugiej kolejności kierują się racjami organizacji. Im większa organizacja, tym bardziej skomplikowany jest sposób określania jej racji. Obecność przedstawicieli firmy w sądzie może również wynikać z obowiązków nałożonych przez prawo (np. układ sądowy z wierzycielami) etc. Ponadto firmy trafiają przed oblicze sądu wówczas, gdy nie są w stanie rozwiązać konfliktu między sobą w drodze negocjacji, mediacji czy arbitrażu albo gdy dana korporacja chce skryć się za literą prawa przed publicznością.

Wykłady

Zobacz wszystkie
wróć do góry

Warto zobaczyć

Warto zobaczyć

Nasze publikacje

Oferty

Skuteczność zarządzania

Zobacz więcej

Prawo

Prawo

Prawo