Film Przejdź do:

Oblicza prawdy

Ewa Orczykowska


Kłamstwa, sekrety, seks i kasety wideo – w tych słowach zawierają się tytuły dwóch filmów, które paradoksalnie poruszają  temat prawdy. Mimo, że nie mają zbyt wiele wspólnego ze szczerością samą w sobie, wokół niej – a raczej jej braku – kręcą się i zostały nakręcone.

test

Może dziś kasety wideo zamienilibyśmy na płyty DVD. Jeśli dodamy do nich seks – skojarzenia są tak samo jednoznaczne. Jednak w przypadku pierwszego filmu całkowicie błędne, bo nagranego na taśmę seksu w nim nie znajdziemy. A przynajmniej nie bezpośrednio –  jego akcję nakręcają (dosłownie i w przenośni) subtelne niedomówienia, a pojawiające się w międzyczasie romanse tylko potwierdzają to, czego o bohaterach dowiadujemy się już na początku. W „Seksie, kłamstwach i kasetach wideo” poznajemy Johna (Peter Gallagher) – prawnika w szczytowej fazie rozwoju. To pewny siebie facet z potrzebami, których niestety nie chce zaspokajać piękna żona Ann (Andie MacDowell), przekonana o tym, że seks nie jest potrzebny do szczęścia, a w związku najważniejsza jest rozmowa i wzajemne zrozumienie. Na szczęście dla Johna, Ann ma siostrę – ekscentryczną Cynthię.

Ta ma zgoła odmienne poglądy i chętnie (nawet w czasie pracy) zaprasza Johna do siebie, bynajmniej nie po to, żeby ćwiczyć się w dyskusji. Wydawać by się mogło, że sytuacja jest stabilna i kłamstwo może trwać latami. Ale - na nieszczęście dla wszystkich – do miasta wprowadza się Graham. Dawny znajomy Johna ze studiów wciąga całą trójkę w swój „osobisty projekt”, w którym główną rolę odgrywają kasety wideo. Uwiecznione na taśmie seksualne wyznania obu sióstr („osobisty projekt” okazuje się być zboczeniem Grahama), zmieniają po kolei: ich sytuację, postrzeganie samych siebie i siebie nawzajem. Prawda wychodząca dzięki nim na jaw, powoli zmienia swoje oblicze, by stać się inną prawdą – bardziej świadomą i przede wszystkim, przez wszystkich akceptowaną.


Można powiedzieć, że głównych ról w filmie nie grają aktorzy – to sytuacje, stymulowane przez tytułowe zjawiska i relacje między nimi wybijają się na pierwszy plan. Aktorstwo zostało jednak w tym obrazie docenione: znakomity w roli Grahama James Spader otrzymał w 1989 roku nagrodę na festiwalu w Cannes, a sam film – Złotą Palmę i wyróżnienie od krytyków.


Uwiecznione na taśmie seksualne wyznania obu sióstr zmieniają po kolei: ich sytuację, postrzeganie samych siebie i siebie nawzajem.

test


Nieszczerość bohaterów „Seksu, kłamstwa i kaset wideo” nijak nie może się równać z kłamstwem, jakie zadomowiło się w innej filmowej rodzinie. O ile tam mamy do czynienia ze skomplikowanymi relacjami damsko-męskimi, tutaj w grę wchodzi cięższy kaliber – relacje rodzinne. Jeden z czołowych „gawędziarzy” współczesnego kina – reżyser Mike Leigh – postanowił opowiedzieć historię na wskroś emocjonalną, ale jednocześnie bardzo oszczędną w słowach. Główna nagroda w Cannes, pięć nominacji do Oscara i Złota Żaba za zdjęcia na festiwalu Camerimage (1996), są dla filmu „Sekrety i kłamstwa” w pełni zasłużone. 


Fabuła z pozoru przypomina telenowelę. Oto Hortensja, dobrze zarabiająca czarnoskóra okulistka, po śmierci przybranej matki postanawia odnaleźć tę biologiczną, która porzuciła ją przed laty. Ta okazuje się białą pracownicą lokalnej fabryki, znerwicowaną, odpalającą papierosa od papierosa przedstawicielką klasy robotniczej. Cynthia (Brenda Blethyn) ma jeszcze drugą córkę, która pracuje jako sprzątaczka i szczerze nienawidzi matki. Podobnie jak Marcus, brat Cynthii, z którym ta od lat pozostaje w trudnym do zrozumienia konflikcie, nie akceptując jego żony. Pojawienie się w tej galaktyce wzajemnych pretensji „nowego" członka rodziny doprowadzi oczywiście do rewolucji, choć może nie tak krwawej, jak należałoby się spodziewać. 

test


Momentem kulminacyjnym w filmie staje się ogrodowe przyjęcie, na którym spotykają się wszyscy członkowie rodziny. W jego trakcie z bohaterów wylewają się ukryte pretensje, kompleksy i żale. Ta komunia narzekań prowadzi w końcu do czegoś dobrego – jednak nie do happy endu.  Bohaterowie pozostaną tacy jacy byli, a to właśnie pokaz własnych słabości niesie im największe oczyszczenie. Owszem, jesteśmy straszni, ale może jednak nie aż tak, jak myśleliśmy. W akceptacji własnego emocjonalnego garbu kryje się nadzieja na porozumienie. Reżyser zdziera uśmiechnięte maski z twarzy bohaterów, a my ze zdziwieniem odnajdujemy pod nimi samych siebie. Film kończy urocza scena, w której Cynthia z pogodzonymi córkami popija herbatkę w obskurnym ogródku. Wszystko wygląda dokładnie tak samo – oprócz wyrazu ich twarzy, który pokazuje satysfakcję i zadowolenie. 


Reżyser zdziera uśmiechnięte maski z twarzy bohaterów, a my ze zdziwieniem odnajdujemy pod nimi samych siebie.

W tytułach obu filmów pojawia się kłamstwo. Nieprzypadkowo – to ono leży u źródła problemów. Niechęć do zrozumienia siebie, przyznania się do własnych słabości, nakręca spiralę wzajemnych nienawiści i niedomówień, z której wraz z upływem czasu coraz ciężej jest się wyplątać. Nie znaczy to jednak, że sekretów, kłamstw, seksu czy kaset wideo należy unikać. Wszystko nadaje się do użytku – tyle, że w ograniczonym i rozsądnym (w miarę możliwości) zakresie. 

Oblicza prawdy

Ewa Orczykowska


Kłamstwa, sekrety, seks i kasety wideo – w tych słowach zawierają się tytuły dwóch filmów, które paradoksalnie poruszają  temat prawdy. Mimo, że nie mają zbyt wiele wspólnego ze szczerością samą w sobie, wokół niej – a raczej jej braku – kręcą się i zostały nakręcone.

Może dziś kasety wideo zamienilibyśmy na płyty DVD. Jeśli dodamy do nich seks – skojarzenia są tak samo jednoznaczne. Jednak w przypadku pierwszego filmu całkowicie błędne, bo nagranego na taśmę seksu w nim nie znajdziemy. A przynajmniej nie bezpośrednio –  jego akcję nakręcają (dosłownie i w przenośni) subtelne niedomówienia, a pojawiające się w międzyczasie romanse tylko potwierdzają to, czego o bohaterach dowiadujemy się już na początku. W „Seksie, kłamstwach i kasetach wideo” poznajemy Johna (Peter Gallagher) – prawnika w szczytowej fazie rozwoju. To pewny siebie facet z potrzebami, których niestety nie chce zaspokajać piękna żona Ann (Andie MacDowell), przekonana o tym, że seks nie jest potrzebny do szczęścia, a w związku najważniejsza jest rozmowa i wzajemne zrozumienie. Na szczęście dla Johna, Ann ma siostrę – ekscentryczną Cynthię.

Ta ma zgoła odmienne poglądy i chętnie (nawet w czasie pracy) zaprasza Johna do siebie, bynajmniej nie po to, żeby ćwiczyć się w dyskusji. Wydawać by się mogło, że sytuacja jest stabilna i kłamstwo może trwać latami. Ale - na nieszczęście dla wszystkich – do miasta wprowadza się Graham. Dawny znajomy Johna ze studiów wciąga całą trójkę w swój „osobisty projekt”, w którym główną rolę odgrywają kasety wideo. Uwiecznione na taśmie seksualne wyznania obu sióstr („osobisty projekt” okazuje się być zboczeniem Grahama), zmieniają po kolei: ich sytuację, postrzeganie samych siebie i siebie nawzajem. Prawda wychodząca dzięki nim na jaw, powoli zmienia swoje oblicze, by stać się inną prawdą – bardziej świadomą i przede wszystkim, przez wszystkich akceptowaną.


Uwiecznione na taśmie seksualne wyznania obu sióstr zmieniają po kolei: ich sytuację, postrzeganie samych siebie i siebie nawzajem.


Można powiedzieć, że głównych ról w filmie nie grają aktorzy – to sytuacje, stymulowane przez tytułowe zjawiska i relacje między nimi wybijają się na pierwszy plan. Aktorstwo zostało jednak w tym obrazie docenione: znakomity w roli Grahama James Spader otrzymał w 1989 roku nagrodę na festiwalu w Cannes, a sam film – Złotą Palmę i wyróżnienie od krytyków.


Nieszczerość bohaterów „Seksu, kłamstwa i kaset wideo” nijak nie może się równać z kłamstwem, jakie zadomowiło się w innej filmowej rodzinie. O ile tam mamy do czynienia ze skomplikowanymi relacjami damsko-męskimi, tutaj w grę wchodzi cięższy kaliber – relacje rodzinne. Jeden z czołowych „gawędziarzy” współczesnego kina – reżyser Mike Leigh – postanowił opowiedzieć historię na wskroś emocjonalną, ale jednocześnie bardzo oszczędną w słowach. Główna nagroda w Cannes, pięć nominacji do Oscara i Złota Żaba za zdjęcia na festiwalu Camerimage (1996), są dla filmu „Sekrety i kłamstwa” w pełni zasłużone. 


Fabuła z pozoru przypomina telenowelę. Oto Hortensja, dobrze zarabiająca czarnoskóra okulistka, po śmierci przybranej matki postanawia odnaleźć tę biologiczną, która porzuciła ją przed laty. Ta okazuje się białą pracownicą lokalnej fabryki, znerwicowaną, odpalającą papierosa od papierosa przedstawicielką klasy robotniczej. Cynthia (Brenda Blethyn) ma jeszcze drugą córkę, która pracuje jako sprzątaczka i szczerze nienawidzi matki. Podobnie jak Marcus, brat Cynthii, z którym ta od lat pozostaje w trudnym do zrozumienia konflikcie, nie akceptując jego żony. Pojawienie się w tej galaktyce wzajemnych pretensji „nowego" członka rodziny doprowadzi oczywiście do rewolucji, choć może nie tak krwawej, jak należałoby się spodziewać. 


Reżyser zdziera uśmiechnięte maski z twarzy bohaterów, a my ze zdziwieniem odnajdujemy pod nimi samych siebie.


Momentem kulminacyjnym w filmie staje się ogrodowe przyjęcie, na którym spotykają się wszyscy członkowie rodziny. W jego trakcie z bohaterów wylewają się ukryte pretensje, kompleksy i żale. Ta komunia narzekań prowadzi w końcu do czegoś dobrego – jednak nie do happy endu.  Bohaterowie pozostaną tacy jacy byli, a to właśnie pokaz własnych słabości niesie im największe oczyszczenie. Owszem, jesteśmy straszni, ale może jednak nie aż tak, jak myśleliśmy. W akceptacji własnego emocjonalnego garbu kryje się nadzieja na porozumienie. Reżyser zdziera uśmiechnięte maski z twarzy bohaterów, a my ze zdziwieniem odnajdujemy pod nimi samych siebie. Film kończy urocza scena, w której Cynthia z pogodzonymi córkami popija herbatkę w obskurnym ogródku. Wszystko wygląda dokładnie tak samo – oprócz wyrazu ich twarzy, który pokazuje satysfakcję i zadowolenie. 

W tytułach obu filmów pojawia się kłamstwo. Nieprzypadkowo – to ono leży u źródła problemów. Niechęć do zrozumienia siebie, przyznania się do własnych słabości, nakręca spiralę wzajemnych nienawiści i niedomówień, z której wraz z upływem czasu coraz ciężej jest się wyplątać. Nie znaczy to jednak, że sekretów, kłamstw, seksu czy kaset wideo należy unikać. Wszystko nadaje się do użytku – tyle, że w ograniczonym i rozsądnym (w miarę możliwości) zakresie. 

Wykłady

Zobacz wszystkie
wróć do góry

Warto zobaczyć

Warto zobaczyć

Nasze publikacje

Okładka

Zarządzanie zdrowiem

Rafał Bułdak,
Tomasz Sawczyn
Okładka

Pamięć dla sukcesu

Marek Szurawski
Okładka

Informacje

Bartłomiej Klucznik
Okładka

Biblia skuteczności

Piotr Tymochowicz

Oferty

Seks, kłamstwa i kasety wideo

reżyseria: Steven Soderbergh
scenariusz: Steven Soderbergh
produkcja: USA

Sekrety i kłamstwa

reżyseria: Mike Leigh
scenariusz: Mike Leigh
produkcja: Francja, Wielka Brytania

Film

Zobacz inne teksty